25 lutego 2016, 21:22
Rozdział 2
Mój A wyjeżdża... Nie chcę by był tak daleko ode mnie...
Obiecał że będzie codziennie pisał i dzwonił, przed chwilą się widzieliśmy a ja już zaczęłam za nim tęsknić. Dziwne uczucie , dawno go nie miałam.
Sama nie wiem czy czuję coś do A, na pewno jest dla mnie ważny ale czy to jest miłość? Nie wiem. Nie potrafię sobie na to odpowiedzieć. Musi minąć jeszcze trochę czasu abym zrozumiała nie które rzeczy.
**********************************************************************************
Minęło już kilka tygodni odkąd A wyjechał do pracy. Codziennie ze sobą rozmawialiśmy i pisaliśmy ale dzisiaj nie miałam z nim kontaktu. Pewnie jest jeszcze w pracy albo jest zmęczony. Na pewno jest jakieś wytłumaczenie bo przecież z dnia na dzień By o mnie nie zapomniał. Za dużo zaczęło nas łączyć.
Tęsknie za nim, nie mam pojęcia co się z nim dzieje. Nie odpiera moich telefonów i nie odpowiada na smsy.
*******************************************************************************
Już od paru tygodni nie mam kontaktu z A. Próbowałam dzwonić, pisać ale nie mam żadnej odpowiedzi. Na dzisiaj umówiłam się z pewnym chłopakiem, nie mam zamiaru zdradzać A ale też nie chcem ciągle siedzieć w domu i myśleć o tym czemu się nie odzywa.
Poprosiłam E żeby ze mną pojechała , w sumie miałyśmy inne plany ale nie wypaliły bo pokłóciłam się z B. Wiedziałam że nie jest on dla mnie tylko kolegą i liczyłam na to że może kiedyś coś między nami będzie, tym bardziej że A nie odzywał się do mnie. Może przejdę do powodu naszej kłótni. Z B zbliżyliśmy się do siebie, byliśmy umówieni na ognisko. B był dobrym kolegą mojego kuzyna i tworzyliśmy zgraną paczkę. Kilka dni wcześniej T przyjechał do mnie bo chciał porozmawiać, poznał kogoś i liczył na moją radę... Nie byłam pewna czy chcem go widziać ale zgodziłam się przecież teraz dla mnie był tylko kolegą i nic po za tym. Nie chciałam rozmawiać z nim pod domem więc pojechaliśmy stanąć w bardziej spokojne miejsce. Nie spodziewałam się że tamtędy będzie przejeżdżał B i że zobaczy nas razem. Próbowałam mu później wszystko wyjaśnić ale on nie chciał mnie słuchać.
Ale wracając do naszego spotkania : z chłopakami umówiłyśmy się na wieczór. Byłyśmy przed czasem bo chciałyśmy zobaczyć jak dokładnie wyglądają i czy w ogóle warto marnować na nich czas.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak bardzo to spotkanie zmieni moje życie.
Nareszcie przyszli.... Poznałyśmy się z nimi byli mili, zabawni.
Spotkanie przeciągneło się do nocy, odwiozłyśmy Ł do domu a R jeszcze został. Długo z nim rozmawiałam, pojechał z nami do kuzyna. Nie spodziewałam się że będzie tam B...
Kiedy zatrzymaliśmy się pod domem B z kolegą podszedł do samochodu , nie był zadowolony że widzi mnie z kimś innym i za wszelką cenę próbował mi dopiec
:- A co z tym seksem który mi obiecałaś? -zapytał. Czułam się zmieszana nawet nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Pierwszy raz widziałam R spodobał mi się ale B wyrobił mi nie najlepszą opinię choć jego słowa ani trochę nie były prawdziwe.
Wtedy pomyślałam że to już koniec i że w oczach R jestem skończona... Okazało się jednak inaczej bo kiedy zostaliśmy sami przy samochodzie i powiedziałam mu że jest mi zimno to przytulił mnie a później pocałował w czoło. Pomyślałam że właśnie z takim facetem mogła bym się związać na stałe.
Z takim który ma dla mnie czas, troszczy się o mnie i dla którego jestem ważna. Był przeciwieństwem A który wyjechał i nie chciał mnie już znać.